RACICE W KORYCIE

Cena produktu
Opcje ogółem
Suma całkowita

497,00 

„Racice w korycie” to zabawna historia dla dzieci o świnkach, wilku i telefonach komórkowych. Świnka o imieniu Maryśka, wpada w straszne tarapaty, tak uzależnia się od telefonu komórkowego, że ten pewnego dnia, po prostu ją wciąga do środka! Od tego czasu Maryśka musi radzić sobie sama. Pozostałe świnki próbują ją uratować, ale sytuacja się komplikuje, ponieważ okazuje się, że to telefon Wilka, który dodatkowo jest rzeźnikiem! Świnki będą musiały wykazać się odwagą i wybrać się do mroźnej rzeźni, aby uratować przyjaciółkę. Czy można wyjść cało z tej zawirowanej opowieści? Zapewniam że tak!

przesłanie:
To opowieść o przyjaźni, pokonywaniu własnych barier i strachu. A także i przede wszystkim o tym, że elektronika nie zawsze jest dobra dla dzieci i potrafi uzależnić.

obsada:
Świnka Maryśka
Świnka Kryśka
Świnka Zośka
Świnka Baśka
Świnka Renia
Wilk
Program

wiek odbiorcy:
od 6 lat

tekst:
25 stron, czcionka Calibri, wielkość czcionki 11

Scenariusz napisany w 2019 r.

Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.

 


fragment scenariusza:

Scena II

(Dzwoni telefon, Świnie się przestraszają, wszystkie prócz Baśki)

Świnki – razem
Wilk!!

Baśka
No gdzie Wilk

(Przestaje dzwonić)

Zośka
O przestało

Kryśka
Co to było?

Baśka
Jakiś fonfon

Kryśka
Że co?

Baśka
Dzwoniec taki, do rozmawiania

(Ponownie dzwoni telefon i ponownie Świnki się przestraszają)

Baśka
Zamiast się bać nie wiadomo czego proponuję tego fona poszukać

(Wszyscy zaczynają szukać źródła dzwonka, ale nie mogą znaleźć, tym bardziej, że scena jest pusta. W końcu się orientują, że telefon znajduje się w kieszenie Zośki)

Zośka do Maryśki
Czekaj, stój, nie ruszaj się

Maryśka
Ale, że co nie ruszaj?

Zośka
No normalnie, raciczki w górę i nie oddychaj

(Maryśka podnosi raciczki w górę, wtedy Zośka wyciąga jej z kieszeni telefon i w tym momencie przestaje on dzwonić)

Maryśka
Ale, że to właśnie jest Fon? Ja myślałam, że lusterko, co prawda, ciemne i dziwne, ale jednak.

Zośka
No na szczęście przestało już Dzyndzolić

Kryśka
A skąd ty to właściwie masz?

Maryśka
Znalazłam, leżało, prawie się o to potknęłam. Mówię sobie, o jakie ładne, jak się błyszczy, biorę! i wzięłam i zapomniałam, że miałam.

Kryśka
Normalka

Zośka
No i co teraz, co to robi?

Baśka
Och fony robią wszystko, rozmowę, muzykę, słowa, zdjęcia i inne takie różne

Zośka
Rozmowy, ale że jak rozmowy?

Baśka
No tak, że mówisz do tego i ktoś inny cię słyszy

Zośka
Ale, że po co ja mam do tego gadać, jak ja Maryśkę mam obok, to ja do żadnego pudła gadać nie muszę, Maryśka mnie słyszy, bo głucha nie jest, ona tylko zapomina, ale słuch ma dobry

 

Baśka
Ale tu o odległość chodzi, a z resztą nie ważne, bo my zawsze i tak wszędzie razem od prosiaka

Kryśka
A co jeszcze robi?

Baśka
Muzykę robi

(Świnki nie rozumieją)

Baśka
Dobra czekajcie chwilę

(Baśka zaczyna szperać w telefonie i po chwili włącza muzykę. Zmieniają się światła, słychać utwór taneczny. Świnki zaczynają tańczyć)

Zośka
Ale mnie tu wzięło! normalnie mi szkitki zaczęły chodzić

Kryśka
Ryjek, ogonek, raciczki wszystko aż drży!

Maryśka
Woow ja to chcę z powrotem

(Maryśka zabiera Baśce telefon)

Maryśka
O tu jest tego więcej

(Klika na telefon i przełącza na inny utwór, znów tańczą, znów światła)

Maryśka
Normalnie genialne

(Klika kolejny raz i włącza trzeci utwór, ale w tym momencie Kryśka, zabiera jej telefon)

Kryśka
Dobre, dobre, ale już starczy już tego brzdękolenia, bo zaraz ogłuchnę. Wspominałaś coś o obrazach

Baśka
O tak, to bardzo ciekawe, bo to pudełko zatrzymuje obrazy. Uwaga, uwaga zapraszam wszystkie dziewczęta, pykniemy sobie focie.

Zośka
Ja nic z tego bełkotu twojego nie zrozumiałam

Baśka
Choć tu i pokaż ryjek

(Świnki podchodzą, Baśka robi zdjęcie)

Baśka
I raz i dwa i trzy …

(Słychać pstryknięcie aparatu, Baśka po chwili pokazuje wszystkim zdjęcie w telefonie. Wszystkie świnie robią Ooooo)

Maryśka
O rety, to ja, jak ja taka wielka weszłam, do czegoś tak małego?

Kryśka
Wyglądam jak zawsze przepięknie

Zośka
O a ja wyszłam jakoś dziwnie

Maryśka
No tak, bo bez głowy

(Świnki się śmieją, wtedy znów dzwoni telefon i nagle przestają się śmiać. Parzą jedna na drugą)

Baśka
No to może sprawdźmy co to tak piszczy i wyje

(Świnki kiwają głowami, Baśka odbiera, wszystkie są blisko telefonu, ciekawe, co to będzie. Po odebraniu po drugiej stronie odzywa się głos, „Halo tu rzeźnia, zamówienie gotowe…” Muzyka, Świnki się przestraszają i wybiegają ze sceny, Baśce telefon wypada z ręki i pada na scenę. Po chwili świnki wracają na scenę niosąc wielkie koryto, którym przykrywają telefon, wtedy muzyka się kończy)

Kryśka
Co to było za okropieństwo, kto to, jak to się stało, że tam coś tak strasznie gadało!?

Zośka
Proponuję się do tego ustrojstwa nie zbliżać już nigdy!

Kryśka
Jak znowu zacznie tak dzyndzolić, to ja chyba padnę!

Baśka
Dziewczyny uspokójcie się trochę, proponuję odpocząć i zostawić fon w spokoju.

(Muzyka, piosenka)

(Koniec piosenki, światła gasną, w tym momencie pod koryto niezauważony wchodzi Wilk)

Scena III

(Na scenę wchodzi Maryśka, rozgląda się czy nikt nie widzi, podkrada się do koryta i wyciąga spod niego telefon, potem siada przed korytem i go włącza, pojawia się łuna bijąca z ekranu i muzyka, Świnka jest zachwycona. Po chwili Maryśka bierze telefon i powolnym krokiem schodzi ze sceny, wciąż wpatrując się w ekran, muzyka się kończy)

Scena IV

(Koryto zaczyna się ruszać, nagle pojawia się pod nim ogon, a potem łapa i powoli wychodzi z niego cały wilk. Rozgląda się i obserwuje)

Wilk
Wilk chwilę pośpi i znów ktoś mu telefon buchnie. Co to za czasy, ja nie wiem, dopiero go znalazłem pod tym korytem i znów uciekł. I w dodatku mi w brzuchu burczy, gdzie te gąski wszystkie się podziały? Gdzie te wieprzowinki witaminki, gdzie te tłuste kaczuszki, co mają wielkie brzuszki? Wilk przywitać by się chciał, porozmawiać, pożartować, a dopiero potem do gara, a tu ani jedzonka, ani telefonka. No nic, trzeba szukać dalej.

(Wilk schodzi ze sceny)

Scena V

 (Na scenę wchodzą trzy Zośka, Kryśka i Baśka)

Kryśka
Muszę sprawdzić, muszę sprawdzić, muszę …

(Świnka podbiega do koryta, sprawdza i widzi, że nie ma fona)

Kryśka
Nie ma! Nie ma fona!

Baśka
No sam nie poszedł, ktoś mu pożyczył raciczki

Zośka
I bardzo dobrze, więcej nam nie będzie przeszkadzał. Kto to widział, żeby świnie miała fony, fochy owszem i to bardzo często, ale fony? Nigdy w życiu!

(Na drugim planie pojawia się Maryśka, która powoli przechodzi przez scenę i znika za sceną w ostatniej chwili, Maryśkę dostrzega Zośka)

Zośka
Czy ja właśnie widziałam Maryśkę? …Maryśkę z fonem?

(Świnki biegną za Maryśką, wołając ją co chwilę, schodzą ze ceny, muzyka)

Scena VI

(Muzyka. Po drugiej stronie na scenę wchodzi Maryśka wciąż wpatrzona w telefon, siada na korycie, po chwili z tej samej strony sceny wbiegają pozostałe świnki i zaczynają bezgłośnie do niej mówić. Scena Pantomimiczna. Po chwili muzyka się kończy i w tym samym momencie Maryśka odrywa głowę od fona i spogląda na koleżanki)

Maryśka
O cześć dziewczyny, bo ja tutaj klikam i klikam, raciczką pomykam, i w górę i w dół, i w górę i w dół, aż mi się w głowie kręci, takie to fajne jest. To jakaś gra taka jakaś, że się raciczką tak przesuwa

Kryśka
No ale Maryśka! …

(Dziewczyny zaczynają do niej coś mówić, ale Maryśka szybko wraca do ekranu, a muzyka włącza się ponownie i ponownie nic nie słychać. Po chwili Maryśka wstaje i idzie schodzi ze sceny, ciągle z głową w telefonie, kiedy znika za scenę, a dziewczyny ją odprowadzą wzrokiem, muzyka się kończy)

Baśka
Fon Maryśkę opętał, jak bum cyk cyk

Zośka
A czy to opętanie, to zaraźliwe jest?

Baśka
Nie wiem, jak cię do fona ciągnąć bez opamiętania będzie, znaczy to, że zaraźliwe i przenoszone drogą powietrzną. Wtedy leżymy i kwiczymy.

Zośka
O ja bym nie chciała kwiczeć

Baśka
W taki razie, trzeba będzie szybko Maryśce zabrać fona, żeby się nie rozniosło i nie wciągnęło

Kryśka
Jak to wciągnęło, to fony mogą wciągać?

Baśka
Oj Mogą, mogą

(Z tyłu na drugim planie pojawia się Maryśka, wciąż z fonem w raciczkach, nie spuszcza z niego wzroku, w tym czasie Baśka opowiada dalej)

Baśka
Jak tak patrzysz w ekran, długo długo i mocno mocno, że oczyska czerwienieją, aż raciczki od trzymania bolą i nie puszczasz, i wciąż patrzysz, to wtedy fon cię wciąga i nie słucha, tylko cap za łachy i chlup do środka!

(W tym momencie światła gasną, słychać „chlup” i jak telefon spada na ziemię. Po chwili światła się włączają i na scenie nie ma już Maryśki, jest sam telefon na ziemi)

Scena VII

(Koryto znika ze sceny, muzyka, na scenę wolnym krokiem wchodzi Maryśka, rozgląda się wszędzie, światła się mienią)

Maryśka
Wooow ale mnie zachwiało! Stój Maryśka, masz raciczki, to stój…Co to było…czy ja zemdlałam czy co ja zrobiłam? Nic nie pamiętam, tylko tak dziwnie jakoś, inaczej tak, gdzie ja w ogóle jestem? Halo, czy jest tu kto? Hop hop, chyba się zgubiłam…

(Maryśka naglę zauważa kogoś)

Maryśka
Hej ty tam! Zaczekaj!

(Maryśka szybko wybiega ze sceny, światło gaśnie)

Scena VIII

 (Na scenie przy telefonie stoją pozostałe świnki, patrzą się na niego, Zośka sięga po telefon)

Kryśka
No nie dotykaj, bo cię wciągnie!

(Zośka cofa rękę)

Baśka
Nie wciągnie, to tak nie działa, mówiłam wam przecież

(Baśka bierze telefon w dwa palce i trzyma z dala od siebie)

Zośka
Maryśka! Maryśka wyłaź stamtąd! Koniec zabawy, no już, raz raz raz

Kryśka
Nie wyłazi jakoś …

Baśka
Nie wyłazi, bo pewnie nie słyszy

Kryśka
Myślisz, że ogłuchła?

Zośka
No to co my teraz zrobimy?

Scroll to Top