„Robaki” to zabawny scenariusz dla dzieci o robaczkach – akcja dzieje się w piwnicy, gdzie mieszkają sobie różne robaczki, ale łączy je jedno, wszystkie boją się wielkiego buta, który może zakończyć ich życie. Do robakowego świata przedostają się dzieciaki i wtedy zaczyna się dziać! Dzieciaki dostają lekcję szacunku i dowiedzą się, że istnieją król i królowa Robakolandii.
Ten spektakl to konfrontacja ludzi z robakami, kto w tej walce wygra a kto przegra to trzeba zobaczyć samemu.
przesłanie:
To opowieść o szacunku do wszelkich istot i tych małych i tych dużych. To scenariusz o tym, że nie wszystko robaki są straszne i nie trzeba ich od razu rozgniatać butem.
wiek odbiorcy:
od 7 lat
obsada:
Hektor – robak
Włochacz – robak
Strychu – robak
Szysza – robak
Bojek – robak
Olek – dzieciak
Filip – dzieciak
Ala – dzieciak
Król Robal
Królowa Robalowa
tekst:
12 stron, czcionka Times New Roman, wielkość czcionki 12
Scenariusz napisany w 2013 r.
Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.
fragment scenariusza:
Scena II
(Piosenkę kończy i przerywa to samo wielkie BUM co na początku, aktorzy zastygają)
Bojek
Nie, nie my wszyscy zginiemy, zostaniemy zaduszeni przez wielkie macki
Hektor
Oni nie mają macek
Bojek
To przez wielkie coś! A potem będzie jeszcze gorzej. Zniszczą wszystko, rozkradną, wykradną, rozkurzą i wykurzą. Ciężki los robala…
(wszyscy zaczynają płakać)
Hektor
Nie ryczeć mi tu, coś wykombinujemy. Uwaga zarządzam myślenie!
(wszyscy chodzą i myślą, muzyka, trwa to chwilę. Kiedy Hektor krzyknie „mam” – muzyka się wyłącza)
Hektor
Mam! Musimy tam pójść!
Bojek
Ja mojego odwłoka nie będę ciągnął na górę, absolutnie! Słyszeliście o czymś takim jak But?
Hektor
Jaki znowu But
Bojek
But to śmiercionośne narzędzie, zabija od razu i na miejscu i nie ma zmiłuj, dostaniesz butem i leżysz jak placek!
Wszyscy
Idą Buty, but but but, słychać buta stuk stuk stuk, but za butem, krok za krokiem byle schować się przed zmrokiem. Jak nadepnie to rozdepnie, zmiażdży, zniszczy, pełno zgliszczy. But to potwór jest ogromny, do podłogi cię przypiera, tak się kończy robaka era.
Hektor
Buta się nie bujta, na buty są sposoby, zawsze można trafić na szparkę w podłodze! A teraz wracając do planu, wejdziemy tam na górę, zobaczymy co jest grane. Zastosujemy KAMUFLAŻ!
Włochacz
A co to jest kamuflaż?
Hektor
Ha! To bardzo proste, to takie coś, że cię nie widać, ale jednak jesteś.
Włochacz
To ruszamy!
Scena III
(Muzyka, każdy z robali bierze karton. Robale przemieszczają się pod kartonami, tańczą w rytm muzyki. Na scenę wchodzą Olek, Filip i Ala. Wtedy muzyka ustaje, kartony z robalami się zatrzymują, światła gasną. Dzieciaki mają latarki, świecą wszędzie. Nagle słychać trzask)
Ala
O rety, nadepnęłam na coś!
(światła się włączają, dzieciaki rozglądają się po całym pomieszczeniu)
Olek
Ale tu śmierdzi
Ale
Ja bym powiedziała raczej, że brzydko pachnie
Olek
No przecież to to samo
Filip
Co to jest za miejsce w ogóle?
Ala
To piwnica głupku, tu zawsze można znaleźć ciekawe rzeczy
Filip
Albo jakieś zwłoki
Ala
Sam jesteś zwłokiem
Olek
Tu z pewnością są jakieś okropne robale z wielkimi, włochatymi czułkami, albo czymś takim. Jak ja nie lubię robali. Rozdeptać, zadeptać trzeba.
Filip
Uspokój się już z tymi robalami! Uprzątniemy tu i pomalujemy, będzie ładna piwnica
Ala
A jeżeli Olek ma rację i tu faktycznie są wielkie, włochate bestie z czułkami i będą chciały nas pożreć! One się szybko rozmnażają, a w tym domu dawno nikogo nie było, pewnie już jesteśmy otoczeni, zjedzą nasz wszystkich, zginiemy! Filip zrób coś! Zrób coś, bo mnie robal zje!!
Filip
Cisza! Ogarnij się, jesteśmy przede wszystkim więksi od robali, damy radę
Olek
Zobaczcie ile tu kartonów, ciekawe, co w nich jest?
Ala
Nie dotykaj! Tam są pewnie zarazki
(Jeden z robali wydaje bliżej nieokreślony dźwięk. Dzieciaki zastygają)
Olek
Co to było?
Filip
Lepiej stąd chodźmy
Ala
To robale, na pewno robale…
Olek
Ok, ale najpierw sprawdzimy te pudła
Scena IV
(Olek podnosi jedno z nich, wtedy wyskakuje z niego robak. Dzieciaki zaczynają krzyczeć i robak też zaczyna krzyczeć. Po chwili dzieciaki wybiegają ze sceny, wtedy pozostałe robale wychodzą spod kartonów)
Bojek
O rety, o rety to były jakieś potwory
Szysza
Ale fajnie, ludziska przyszli, bomba!
Strychu
Goście wpadli i wypadli
Włochacz
Oni chcą nas rozdeptać
Hektor
Nie możemy na to pozwolić
(Robale zastygają w bezruchu, inne się chowają, jeszcze inne kładą się na ziemię na plecach udając nieżywe z kończynami w górę, słychać otwieranie drzwi i głosy dzieciaków. Jednak nie pojawiają się na scenie. Można też pokazać cienie dzieciaków)
Olek
No chodźcie! Przecież to nic strasznego
Ala
Tam był jakiś obrzydliwy robal
Filip
Wrócimy tu jutro, a teraz zostaw te drzwi
Olek
No dobra…
(Drzwi się zamykają, dzieciaki znikają)
Hektor
Świetnie, więc mamy cały dzień na przygotowania!
Szysza
A na jakie przygotowania?
Hektor
Zastawimy pułapkę na tych ludzików
Szysza
O to ja już wiem, zrobimy wielką banię kisielu truskawkowego i jak tylko wejdą, to wpadną do środka, ale pyszny pomysł!
Bojek
Ja się boję kisielu
Włochacz
Kisiel nie pomoże, ja wiem jak ich tu zatrzymać, ale ja mam pomysł, mam taki pomysł, że zaraz padniecie, jak go usłyszycie…
Hektor
No to mów
Włochacz
To jest taki świetny pomysł…tyle, że go zapomniałem
Strychu
O to ja mam pomysł, zrobimy wielką pajęczynę, pożyczymy od pająka, rozciągniemy nad całymi drzwiami, oni wejdą do nas i wlecą w pajęczynę!
Bojek
Ja się boję pajęczyny
Hektor
Obawiam się, że pajęczyna nie wytrzyma, przejdą przez nią i nawet nie zauważą
Strychu
To ja już nie wiem
(Może być z podziałem tekstu wśród robali z muzyką w tle)
Wszyscy
To ja już nie wiem, to ja już nie wiem, to ja już nie wiem. Może dół wielki wykopać i dzieciaki w nim zakopać, może zamknąć w bańkę wielką i wypuścić przez okienko, albo napompować balon, taki jak ten salon z koszem na trzy dzieci i do chmur je kopnąć, a niech sobie leci. Można je zamrozić, niech się nie ruszają, ekspozycję udają.
(Jeżeli towarzyszyła tekstowi muzyka, w tym momencie ona się kończy)
Hektor
Stop, cisza, siadamy!
(Robale biorą pudła i siadają z nimi, tak jak w szkole za stolikami. Hektor stoi z pudłem jak
z mównicą)
Hektor
Moje drogie robaczki, wykorzystamy, to co mamy. Zadanie będzie proste
i nieskomplikowane, zaprosimy ich na śniadanie, ale…
(słychać dzieciaki, muzyka, światła ciemnieją)
Hektor
Uwaga, przyczajka!
(wszystkie robale biorą kartony i tworzą z nich ruchomą ścianę blisko wejścia dzieciaków na scenę, kiedy dzieciaki się pojawiają, robaki idą za nimi krok w krok, czyli przesuwają się razem z pudłami, ale kiedy dzieciaki się obracają, robaki się zatrzymują, po czym znów ruszają za nimi, jak nie patrzą. Na hasło Hektora „Teraz” lub na określony dźwięk muzyki; zarzucają im kartony na głowy, wtedy światła gasną, muzyka się kończy)
Scena V
(Światła się włączają, dzieciaki siedzą jedno obok drugiego z kartonem na głowie, wokół nich robale)
Ala
Jakoś tak tu ciemno, chłopaki włączcie światło
Filip
Wiesz co, nie za bardzo mogę, bo mam coś na głowie
Olek
Co tu się dzieje, gdzie my jesteśmy?
(Robale przeciągają kartony przez ciała dzieciaków, tak, że z katonów wysuwają się ich głowy, a reszta jest uwięziona w kartonie. Ala zaczyna krzyczeć „ratunku, ratunku” wtedy robaki zamykają uszy i czułki, niektóre kładą się na ziemie udając nieżywe.)
Włochacz
Dobra, starczy już przestań, bo oszalejemy!
(Ala przestaje krzyczeć)
Bojek
Ja zemdleję, czy ja mogę zemdleć?
Ala
Robale, ja mówiłam, że tu są robale, one nas zjedzą…
Strychu
A któż by was chciał jeść, jesteście niesmaczni
Ala
I nawzajem!
(Szysza podchodzi do wybranego „ludzia” i zaczyna go macać tu i tam, obwąchiwać i oglądać natarczywie)
Szysza
Ooo ale super egzemplarze! Ludziska jak się patrzy, mogę cię trochę pogryźć? To w ramach eksperymentu, bo ja obecnie głodna nie jestem…
Ala
Aaaa weźcie tego robala!
Szysza
No fascynujące, takie brzydkie i tak głośno krzyczy.
Olek
To po co nas tu przetrzymujecie?
Strychu
Bo wkradliście się na nasz teren celem wyeliminowania naszego gatunku, czyli mówiąc prościej, chcecie nas rozdeptać!
Wszyscy
Idą Buty, but but but, słychać buta stuk stuk stuk
Filip
No może troszkę chcieliśmy was rozdeptać
(przerażenie wśród robali)
Strychu
Przez długi czas na górze był spokój i nagle pojawiliście się wy i w dodatku. My tu byliśmy pierwsi i się tak łatwo nie damy
Wszyscy
nie damy!
Ala
To już są jakieś okropieństwa, żeby mnie jakieś robale więziły!