„Skarpety rakiety” to scenariusz o tym, że kiedy skarpetki znikają z bębna pralki, to znak że zostały pożarte! I gniotą się gdzieś w wilgotnych, ciemnych tunelach z dala od ludzi. To opowieść o pewnej skarpetce imieniem Nowa, która trafia do zaginionego świata skarpetek, gdzieś po drugiej stronie pralki. Jednak nie ma zamiaru tam pozostać. Razem z resztą skarpetek postanawiają wrócić. Wyruszają więc w pełną przygód niebezpieczną wyprawę do wyjścia, w czasie której poznają dziwną skarpetę, która przez ciągłe przebywanie w wodzie zmieniła się w Żabę i dowiecie się, że tak naprawdę wszystko może okazać się telewizyjnym Talk Showem, który kręci się w bębnie pralki…cuda na skarpecie!
przesłanie:
To opowieść o tym, że trzeba wierzyć i mieć nadzieję, że razem można więcej i nigdy nie należy się poddawać, bo marzenia się spełniają, nawet te skarpetkowe.
wiek odbiorcy:
od 7 lat
obsada:
Narrator
Nowa
Żółta
Zielo
Skipi
Paski
Kropki
Skapera
Żaboskarpeta
Wodzirej
Dziewczyna
tekst:
14 stron, czcionka Calibri, wielkość czcionki 11
Scenariusz napisany w 2016 r.
Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.
fragment scenariusza:
scena I
(Scena jest zamknięta, na proscenium wchodzi Narrator)
Narrator
skarpeta jestem, no i co się gapicie, skarpety nie widzieliście? dużo nas wszędzie i w różnych kolorach, są białe i czarne, ale takie skarpeciochy, to nudziarze są, najlepsze są takie, co mają kropki, albo paski i to najlepiej w różnych kolorach. Bo kolor w skarpecie jest ważny. My skarpety nie zawsze mamy fajne i dobre życie, najgorzej, to latem, w ogóle nikt o nas nie dba, siedzimy w szafie, a jak przychodzi co do czego, to zaczynamy znikać, czasami wszystko jest dobrze, bo znikamy i wracamy, ale czasami z dwóch przywiązanych do siebie skarpetek, wraca tylko jedna…i jest w szoku…a ta druga, no właśnie, co się dzieję z tą, co nie wraca?
scena II
(Muzyka, kurtyna się otwiera, za którą znajduje sie wielki biały ekran. Na cenę gwałtownie wbiega Nowa. Rozgląda się wszędzie, dotyka ekranu, idzie przed siebie, schodzi ze sceny i po chwili wchodzi z drugiej jej strony. Idzie tyłem rozgląda się i wpada na Narratora )
Nowa
Aaaa! ale się przestraszyłam!
Narrator
To się proszę nie przestraszać
Nowa
No dobrze, już nie będę, kim ty jesteś, gdzie ja właściwie się znajduję, no i co to za biała ściana bez końca?
Narrator
Spokojnie, spokojnie, nie ma co się skarpetować, to jest tylko biały ekran, a za nim czeka cię coś niesamowitego
Nowa
Niesamowitego? skarpeto! ja sobie grzecznie czekałam w bębnie na wirowanko, aż nagle coś zazgrzytało, zaszalało i mnie porwało!
Narrator
No znamy to, znamy, każda z nas przez to przeszła
Nowa
Każda?, to znaczy, że ja nie jestem tu sama jedna skarpeta?
Narrator
No pewnie, że nie, tam za ścianą jest nas trochę więcej, tam się czai nowy niezwykły skarpetowy świat
(Muzyka, na ekranie pojawiają się cienie skarpet, które tańczą w rytm muzyki, po chwili wszystko się kończy, wtedy skarpety mówią dalej)
Nowa
Ale dziwnie
Narrator
Zaczyna sie dla ciebie coś zupełnie nowego, chodź poznać swoich nowych przyjaciół!
(Muzyka, Narrator odsłania/usuwa ekran ze sceny, skarpety różnego rodzaju i koloru rozmawiają ze sobą, śmieją się, chodzą po scenie, przechodzą, wychodzą, wchodzą. Kiedy pojawia się Nowa, wszyscy momentalnie cichną i patrzą się na nią. Narrator po odsłonięciu białego ekranu schodzi ze sceny)
(Wszystkie skarpety, patrzą ciekawie na Nową, okrążają ją)
Nowa
Cześć
(Poruszenie w grupie skarpetek, wciąż powoli chodzą wokół niej)
Kropki (do innych skarpetek)
Powiedziała cześć
Żółta
No przecież słyszę…
Zielo
Co myślałaś że niemowa?
Nowa
A wy jak się nazywacie?
(W tym momencie skarpety się zatrzymują, między wpatrzone w nią skarpetki przepycha się Skipi)
Skipi
Przepuśćcie mnie, sory resory, przechodzę, z drogi!
(Skipi przedostaje się do Nowej, bierze ją pod rękę, i zaczyna z nią chodzić po scenie, jakby szły na spacer, pozostałe skarpety ich naśladują i idą za nimi)
Skipi
Cześć, cześć kochanienka, jesteś tu nowa co?, to od razu widać, jesteś jakaś taka wystraszona, wymemłana, potargana, niech zgadnę, potrąciło, ścisnęło, wycherchlało i wciągnęło co?
(Nowa kiwa głową)
Skipi
Ty sie kochana nic nie bój, ja jestem Różowa Skajpa, nie jakaś tam wyliniała skarpeta z biedronki, mów mi Skipi, bo wiesz, są skarpety pistolety, a ja jestem jedną z nich, możemy się przyjaźnić wiesz?…co tak za mną łazicie wszyscy!
Nowa
Ale właściwie, co to jest za miejsce?
Żółta
Jesteśmy w czeluściach, zamknięci na zawsze, kiedyś w końcu zostaną z nas same nitki
Paski
Mieszkamy tu troszkę jak w klatce
Kropki
Och ile bym dała żeby znowu poczuć to wirowanie, ten wiatr w nitkach
Paski
I wodę w ustach
Zielo
Uwielbiałam moją praleczkę, miała na imię Frania, to była ciąga karuzela, mówię wam, było bosko!
Żółta
A teraz żadnego wirowania, stagnacja, cisza, nikt nas nie pierze, zostałyśmy rozdzielone, nie wiemy gdzie są nasz drugie połówki
Paski
Musimy przedstawić cię Skaperze
Nowa
Komu?
Skipi
No takiej odjechanej, wyliniałej, starej skarpecie
Paski
Ona była tu pierwsza, zna odpowiedzi na wszystkie pytania
Nowa
O to świetnie, w takim razie powie mi jak wrócić
Skipi
Ooo doprawdy moja skarpeteczko, to jest podróż w jedną stronę
Żółta
Nie ma powrotu
Skarpety
Nie ma
Skipi
Ale dosyć już, dosyć, idziemy do Skapera!
Nowa
A nie ma jej tu z wami?
Zielo
Kiedyś była, ona nas nauczyła jak tu przetrwać, ale w końcu zapragnęła czegoś więcej, albo raczej czegoś mniej …
Nowa
Mniej?
Skipi
Skapera tu pudelnik
Nowa
Kto taki?
Skipi
Pudelnik, czyli mieszka w pudle, tam czuje się bezpiecznie, jak w szufladzie z innymi skarpetami, sama rozumiesz, troszkę jej się poprzestawiało pod skarpetą…tylko gdzie to było…
(Skipi szuka liny na scenie, w końcu ją zauważa, podnosi i zaprasza resztę skarpetek do trzymania, razem wciągają Pudelnika na scenę. Pudelnik znajduje się w kartonie/pudle/wózku, skryty)
Skipi
O jest, lina, ciągniemy, dalej, hej ho!
scena III
Paski
Skapera, jesteś tam?
Skapera
Nie ma mnie
Kropki
Wyłaź, mamy nową
(nagle z pudła wynurza się Skapera)
Skapera
Nowa mówicie?
(Skapera wychodzi z pudła)
Skapera (do Nowej)
Witaj w świecie samotnych skarpetek
(Po czym chowa się z powrotem do pudła, konsternacja, pukają w pudło)
wszyscy
Halo!
(Skapera wystawia głowę z pudła)
Skapera
Tak?
Nowa
Może mi powiesz jak stąd wrócić do domu
(Wszyscy się śmieją, Skapera ponownie wychodzi z pudła)
Skapera
No ja cię doskonale rozumiem, też kiedyś chciałem wrócić do mojej kochanej szafy i do innych kumpeleczek skarpeteczek, ale się nie da, się nie da się. No bo skarpety są jak rakiety!
Startujemy, lecimy, lecimy i lądujemy w wielkiej paszczy pralki, a potem wirujemy, wirujemy, wirujemy! i nagle jesteśmy wsysane przez jakąś gigantyczną pralkową trąbę wodną! plum plum plum plum!!
Nowa
No czyli gdzie nas wessało?
Skapera
Do środka! żyjemy w brzuchu potwora, skarpetkowego zjadacza! i nie ma ucieczki
skarpety
Nie ma ucieczki
(Piosenka, w trakcie śpiewania aktorzy przy użyciu zdjęć, puzzli budują obraz potwornej pralki)
W kropki, w paski, czarne, białe, kolorowe
długie, krótkie, wyliniałe i też nowe
Do praleczki, do bębenka wciąż trafiają
pralowate, wodne stwory porywają
Wielka pralka, proszku działka, wirowanie
wodne stwory, głodomowy, całe pranie
Wszystko działa, piana bucha
wodą kręci, kręci i do brzucha
(Obraz potwora psuje Nowa, przechodząc przez jego środek, konie piosenki i muzyki)
Nowa
Nie! to nie może być prawda, na pewno jest jakaś szansa, jakieś wyjście z tego brzucha