OPIS
✨ „Smoczy Zamek” – bajka z pazurem i humorem!
Pięć królewien budzi się w zamku, który… śpi. Królowa, król, całe królestwo – zamienione w posągi. Nad wszystkim czuwa olbrzymi smok z głową jak sklep i sercem uwięzionym w murach. Smok również śpi, ale bardzo chciałby się obudzić. Przez to całe królestwo zaczyna się kołysać na wszystkie strony. To nie sen – to klątwa!
Zaczyna się przygoda pełna absurdu, humoru i zwariowanych dialogów, w której królewny:
– idą na wieże aby odnaleźć Smoka
– odwiedzają smoczą bibliotekę,
– trafiają do wiedźmy Grizeldy,
– szukają gigantycznej wykałaczki,
– i… kłują smoka w piętę!
* W całym spektaklu jest mowa o smoku, ale tak naprawdę nigdy smok nie pojawia się na scenie. Ale oczywiście reżyser może go na nią wprowadzić 🙂
Fantastyczna sztuka teatralna dla dzieci i rodzin. Dynamiczna i dowcipna, z wartką akcją i baśniową atmosferą. Smok, który zamek zamienił w sen, może też go unieść w niebo – ale czy królewny znajdą sposób, by go uwolnić?
🎭 Spektakl gotowy do wystawienia – idealny dla teatrów dziecięcych, szkół, domów kultury.
🛒 Kup pełny tekst i ożyw scenę magią, śmiechem i… lekkim rykiem smoka!
obsada:
Księżniczki:
Filifiona
Pempelona
Alona
Rozalina
Surfinia
Wiedźma (postać może być głosem z offu)
Narrator (postać może być głosem z offu)
wiek odbiorcy:
od 5 lat
tekst:
20 strony, czcionka calibri, wielkość czcionki 11
Scenariusz napisany w 2024 r.
Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Również nie muszą Państwo realizować piosenek, które są ujete w scenariuszu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.
fragment scenariusza
Narrator
No to od początku. Dawno, dawno temu, niech będzie jak w bajkach, daleko, daleko stąd, gdzieś w odległej krainie stało sobie królestwo, ale nie na kurzej łapie, a na dwóch stało wielkich łapacha z pazurami. I od pewnego czasu trząść zaczęło w całym królestwie. Najpierw troszeczkę, jak wietrzyk w swawole, potem bardziej i mocniej, aż zaczęło trzeszczeć w posadach i zamkowe cegły rozrzucać.
(Na scenę wbiega Filifiona, muzyka, wiatr, trzaski i inne odgłosy)
Filifiona
Co tak trzęsie, co tak rzuca, co tak wieje?!
(Pempelona wbiega na scenę)
Pempelona
Przeciąg straszny, trzeba zamknąć okna, bo nas wywieje!
(wszystko się uspokaja)
Filifiona
O już i przestało
Pempelona
coraz częściej tak rzuca i szarpie
Filifiona
To się nazywa zmiana klimatu
(Rozalina wchodzi na scenę)
Rozalina
Ja już mam tego dość! Trzęcie, trzeszczy aż dostaje dreszczy! Gdzie tatko król, gdzie królowa matka, gdzie się oni nagle wszyscy podziali?
Pempelona
No właśnie, nie ma i nie ma
(Na scenę wchodzi Surfinia)
Sufrinia
Pewnie Tatko siedzi w lesie i poluje na trole giganty
Pempelona
Królowej też jakoś mniej ostatnio, może przymierza balowe kreacje
Surfinia
Ojej, będzie bal? kiedy
Rozalina
Nigdy
(wchodzi Alona)
Alona
Wiecie co, nie ma nigdzie rodziców, chyba zniknęli
Filifiona
E tam banialuki i babole w rosole, na pewno gdzieś są, tylko nie wiadomo gdzie. Królestwo duże, ma przecież pokoi ze trzysta, wielkie sale balowe, cztery kuchnie i łazienki, ze sto skrytek, skryteczek i setki pełnych beczek i jeszcze lochy.
Rozalina
O tak Lochy, ja tam nigdy nie byłam
Pempelona
Podobno jest tam ciemno ciemno i straszno straszno. Słyszałam, że pewien królewicz razu pewnego wszedł do lochów i zaginął.
Wszystkie
Zaginął?
Pempelona
Zaginął jak kminek w kapuście
Rozalina
To co z tymi rodzicami?
Surfinia
To co z tym balem?
Alona
Radzę poszukać rodziców, rozdzielmy się niech każda pójdzie w inną stronę i z pewnością ich znajdziemy. Przecież muszą gdzieś tu być
Wszystkie
Przecież muszą gdzieś tu być
(muzyka, księżniczki rozchodzą się w różne strony, schodzą ze sceny, po chwili jedna krzyczy, muzyka się kończy i wszystkie wbiegają na scenę)
Filifiona
Co się dzieje?
Surfinia
Nie ma grzebienia! zaginął…miałam grzebień mój piękny i złoty, chciałam włosy przeczesać z tej zgryzoty, a on poszedł i nie ma…
Alona
Miałaś rodziców poszukać, a nie grzebienia
Surfinia
A tak tak, rodziców…
Filifiona
Nie ma tatki, nie ma matki…i służby też nie mogę znaleźć
Alona
No właśnie, to jest podejrzane, czyżby cała służba miała dziś wolny dzień?
Rozalina
Niemożliwe, a ogrodnik?
Wszystkie
A ogrodnik?
Rozalina
Z pewnością też ma wolne
Pempelona
A kucharki, czy ktoś widział kucharki?
Surfinia
Może poszły do sklepu
Pempelona
Albo na lody
Alona
Ale wszystkie razem?
Pempelona
No tak, zabrały wszystkich mieszkańców pałacu na lody!
Rozalina
To dlaczego nas nie zabrały…twój pomysł jest kiepski jak lody w grudniu
Filifiona
Czyli nie ma rodziców, służby, ogrodnika, kucharek sześć i co ja będę jeść?
Pempelona
To znaczy, że zostałyśmy w całym pałacu same?
(muzyka, naglę wszystkie księżniczki zaczynają się cieszyć skakać, wiwatować i tańczyć)
Surfinia
Stop, uwaga, w takim razie skoro nie ma królowej, to ja zarządzam Bal, ubiorę najpiękniejszą sukienkę, z kokardami
Pempelona
Z falbanami
Filifiona
Z koronkami
Surfinia
I będziemy tańczyć do rana! Będą ciasta i torty
Alona
i Muzykańci
Rozalina
I goście, sporo gości
Surfinia
Sporo jedzenia i ryby bez ości
Pempelona
Ależ będzie cudownie
Fiifiona
Będę najlepiej ubrana
Surfinia
Nie, to ja będę najlepiej
Pempelona
A właśnie, że ja
Surfinia
Służba, proszę przynieść sukienki, będziemy przymierzać…służba, idziemy na bal…słu…
Rozalina
No przecież nikogo nie ma …
Surfinia
No tak zapomniałam …
Rozalina
Żadnego balu nie będzie…
Pempelona
Jestem głodna
Alona
O ja też
Surfinia
Nooo i co teraz?
Rozalina
Trzeba coś zjeść
Filifiona
Ale jak?
Alona
Ale gdzie?
Rozalina
No jak to gdzie, w kuchni
Wszystkie
W kuchni!
Surfinia
To ja tam nigdy nie byłam…zawsze w jadalni jest jedzenie…
Filifiona
Nie martwcie się, ja wiem, skąd się bierze jedzenie, czekajcie, ja zaraz wracam
(Filifiona schodzi ze sceny)
Pempelona
Co ona znowu wymyśla
(Filifiona wraca z wielkim garnkiem z pokrywką)
Filifiona
Tu, tu się robi jedzenie! Stąd trafia na talerze
Surfinia
Co ty gadasz
(stawia gar na środku, królewny wokół)
Pempelona
Oh jak ja bym naleśniki takie z owocami i bitą śmietaną
Rozalina
a potem ciasto z wiśniami
Alona
Takie z polewą czekoladową
Surfinia
albo ze śliwkami
wszystkie
ze śliwkami
Rozalina do Filifiony
Otwieraj
(Filifiona zabiera pokrywkę, wszystkie zaglądają do środka)
Surfinia
Ja się chyba rozpłacze
Rozalina
Pusto! Tu nic nie ma
Filifiona
Nie rozumiem, zawsze było…
Surfinia
I co teraz?…
Alona
A na półkach? W szafkach, w szufladach, na stole, w spiżarni.
Rozalina
Właśnie, w spiżarni
Filifiona
Patrzyłam, wszędzie byłam. Puste pułki i szafki i szuflady, stoły i spiżarnie, nawet mysz nie ma czego tu szukać…zamek jest zupełnie pusty!
Alona
Ale to jest wszystko dziwne…no nic głodówka
(odgłos smoka, trzęsienie, wszyscy uciekają ze sceny)
scena II
(Muzyka, Na scenę wchodzi Pempelona, trzyma w ręce wielką siatkę na motyle, idzie powoli, po chwili za nią na scenę wchodzi Surfina. Pempelona się przestrasza)
Pempelona
Aaaa! ale mnie wystraszyłaś…
Surfinia
A ty co tu robisz z tą siatką?
Pempelona
Poluję na myszy albo szczury, sama dokładnie nie wiem. To na pewno one są odpowiedzialne, za to, że królestwo się rozpada…
Surfinia
Takie małe fajne myszki? no nie wiem
Pempelona
Nie małe myszki, tylko myszy giganty razem ze szczurami. Chodzą, tuptają i cegły rozwalają, dlatego tak się wszystko trzęsie! Taką mam teorię. Nieee, czekaj… albo już wiem, to są korniki! wielkie korniszony, co przegryzają zamkowe ściany, drążą tunele i osłabiają mury…
Surfinia
Ale korniki to chyba raczej w drewnie gustują, a nie w murach…a tak w ogóle, to Ja nie znoszę żadnych robaków.
Pempelona
…O tam coś się rusza!
(nagle zauważa coś w rogu sceny i wybiega do kulis)
scena III
(Na scenę z chustą, szalem wbiega Filifiona i zawiązuje Surfini oczy)
Filifiona
Nie ruszaj się
Surfinia
A co to?
Filifiona
To zabawa!
(muzyka, na scenę wbiegają pozostałe królewny, dziewczyny grają w ciuciubabkę.)
Wszystkie
Ciuciubabko, ciuciubabko kręć się kręć
( rozpoczyna się zabawa, dziewczyny rozbiegają się na boki, Surfinia próbuje złapać jedną z nich, nagle zabawę przerywa dziwny odgłos zwierza, a może jakiś zgrzyt, szmer)
Surfinia
Co to było…co to był za zwierz?
(dźwięk kolejny raz, Surfinia zdejmuje szalik, dziewczyny wszystkie są obok siebie)
Rozalina
O rety o jacie! Co tu się dzieje, co tu się wyprawia?!
(muzyka, odgłosy trzęsienia i walących się kamieni, księżniczki nie mogą ustać na scenie, chwieją się okropnie)
Pempelona
Czy to możliwe, że tak mi w brzuchu zaburczało?
Alona
Z sufitu się posypało
Filifiona
W podłodze coś zadrżało
Surfinia
Jakieś zgrzyty, pienia i jęki
Rozalina
potworne piosenki
(księżniczki śpiewają piosenkę)
za murami coś się chowa
w chowanego z nami bawi
skrzypi, trzeszczy, hałasuje
cały pałac nam się psuje
cegła spada nam na głowy
zamek drży już do połowy
głucho, pusto i bez ludzi
zwierz w zamku się budzi
wszystko znikło, służba też
Tu z pewnością jakiś zwierz
Albo to kornik albo mysz
niechaj sobie pójdzie a kysz!
(piosenka się kończy, zaciemnienie)
SCENA IV
(Narrator z offu, podczas mówienia, na scenie pojawiają się księżniczki, jednak obok drugiej, kiedy padają ich imiona, elegancko dygają, a kiedy mowa o sekrecie, każda zerka na tę drugą)
Narrator
W zamku mieszkają księżniczki, a każda z nich wspanialsza, każda pełna talentów i urody. Każda uśmiechnięta i wcale nie nadęta. Po kolei, wedle wyklucia: Filifiona, Pempelona, Surfinia, Alona. I tylko jednej tu brakuje, przez którą szyk się psuje…ale tak się składa, że Rozalina, właśnie tu gna, biegnie w szale i przestrachu, bo łeb smoka widziała na dachu!
(z krzykiem na scenę wbiega Rozalina)
Rozalina
SMOOOK!!! W zamku jest smok!
Pempelona
Smok?
Alona
Smok?
Wszystkie
Smok?



