„Stara Szafa, zapałki i smok” to komediowy scenariusz dla dzieci, który opowiada o spotkaniu dzieciaków z bojaźliwymi zapałkami. Dzieciaki znajdują starą szafę i postanawiają do niej wejść. Szafa zaprasza ich do innego świata, w którym żyją zapałki i wielki smok. Zapałki straszliwie boją się Smoka, gdyż on zionie ogniem, a wiemy, co się dzieje z zapałką, która poczuje ogień…Dzieciaki postanawiają coś z tym Smokiem zrobić, ale oczywiście nie będzie to taka prosta sprawa…
przesłanie:
Nie można oceniać innej zapałki, czy innego smoka po tym jak wygląda. W każdym z nas kryje się dobro, trzeba tylko dobrze poszukać. No i nie taki Smok straszny, jak go malują! To również spektakl i tym, że w kupie siła, i że razem na pewno damy radę!
wiek odbiorcy:
od 7 lat
obsada:
Mańka
Wańka
Eciek
Peciek
Zapałka Generał
Zapałka Apadomia
Zapałka Ewka
Zapałka Celestyna
Zapałka Nawojka
Zapałka Zelda
Zapałka Dasza
Zapałka Swieta
Smok
tekst:
24 strony, czcionka Calibri, wielkość czcionki 11
Scenariusz napisany w 2018 r.
Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.
fragment scenariusza:
SCENA III
(Muzyka, z szafy wychylają się delikatnie główki zapałek i znikają bardzo szybko, kiedy tylko aktorzy wracają na scenę)
Mańka
Mówiłam
Wańka
Mówiłam
Eciek
To co tam wlazło do środka?
Wańka
Pojęcia nie mamy, ale będzie trzeba się dowiedzieć
Mańka
Sprawdzić
Wańka
Ależ to jest ekscytujące!
Mańka
Spokojnie Wańka, spokojnie. Dobra chłopaki, w takim razie, my sobie popatrzymy, a wy otwierajcie
(Dziewczyny stają z boku i się przypatrują)
Wańka
No dalej, dalej, bo się nudno robi
Eciek
A jak nas co wciągnie?!
Mańka
Nie wciągnie
Peciek
A jak dziobem kłapnie?
Wańka
Nie kłapnie
(Eciek i Peciek w końcu powoli otwierają szafę, wtedy momentalnie dochodzi z niej głos)
Generał (głos z szafy)
kryć się marudy, małe i duże
zbliża się! i pędzi, jak sto łabędzi
(Zamykają szafę, głos cichnie)
Mańka
Co to było?
Eciek/Peciek
Szafa gada
Eciek
Może tu jakieś korniki siedzą w środku
Peciek
Wielkie, tłuste larwiontka
Wańka
Bleee, ohyda
Eciek
Dobra, robal nie robal, trzeba otworzyć jeszcze raz
(Eciek i Peciek ponownie otwierają szafę i wtedy słychać krzyk zapałek, po kilku sekundach ją zamykają)
Eciek/Peciek
o! i krzyczą
SCENA IV
(Aktorzy śpiewają piosenkę – propozycja tekstu)
szafa dymi, szafa skrzy
co za szafą powiedz mi
coś ucieka i tam krzyczy
wielki potwór ryczy
szafa szafa szafu szaf
szafa robi wiele gaf
czy żyrafa, fala fa fa
czy też piórny paf
co za głosy, kto to wie
co z tej szafy wyleźć chce
czy tam ciemno czy słonecznie
czy też mokro niekoniecznie
szafa szafa szafu szaf
szafa robi wiele gaf
czy żyrafa, fala fa fa
czy też piórny paf
(Aktorzy po piosence, stoją blisko siebie)
Mańka
Nie ma innej rady, trzeba wejść do szafy
Eciek
Wejść do szafy?
Mańka
Tak i zamknąć za sobą drzwi
Wańka
To się nazywa ekspedycja naukowa
Peciek
Ooo w takim razie trzeba będzie zabrać masę sprzętu, lornetki, noktowizory, paralizatory, ciemne okulary, drony, laptopy, komórki, wifiinternety i wędkę!
Wańka
Co? Po co ci wędka?
Peciek
No na ryby, jakbyśmy zgłodnieli czy coś
Mańka
Nie! Idziemy na golasa
Eciek
Jak to na golasa? Przecież mi zimno będzie!
Mańka
O rety! Na golasa, czyli bez sprzętu, tylko my i szafa
Eciek
A to dobrze, bo ja już się bałem
(Mańka dziwnie i szczególnie patrzy na czoło Ećka)
Eciek
co tak na mnie patrzysz, stało się coś?
Wańka
Nie ruszaj się
Eciek
Ale co nie ruszaj? O co chodzi, mam coś na czole?
Wańka
no mówię, żebyś się nie ruszał! Coś tu masz
(Wańka podchodzi bliżej i po chwili włącza guzik na czole Ećka, który uruchamia muzykę i zmianę świateł. Aktorzy chwytają szafę z czterech narożników i robią z nią pełen obrót, po czym ustawiają się bokiem do widza, Peciek otwiera szafę, wtedy muzyka się zatrzymuje, a światła ciemnieją)
Mańka
I co żeś zrobił?
Peciek
Ja nic, to samo się
Wańka
Pusto, cicho i smętnie
Eciek
Peciek wszystko co dotknie, to spsuje
Peciek
Nie prawda, ja niczego nie spsułem!
(Chłopaki zaczynają się kłócić, po chwili również chcą się nawet bić. Wańka ich powstrzymuje, bierze Ećka i Pećka pod pachy, tak, że w stronę widowni wystają im głowy)
Wańka
Dobra Eciek, dobra Peciek
Eciek
Odwrotnie, to ja jestem Eciek
Peciek
A ja jestem Peciek
Wańka
Nie ważne! Macie się uspokoić i nie psuć szafy, jasne?
Eciek/Peciek
Jasne
Wańka
No, to teraz ja spróbuję
(Wańka zamyka szafę, wtedy wszystko wraca do poprzedniego stanu, muzyka wraca, Wańka po chwili otwiera szafę, tym razem szafa świeci od środka. Poza nią również świeci mnóstwo małych światełek pod sufitem, jak na choince. Cała czwórka wchodzi do środka, zamykają za sobą drzwi szafy, światła gasną, muzyka się kończy)
SCENA V
(Ciemno, aktorzy wychylają się z drugiej strony szafy, scena jest przyciemniona)
Mańka
I co?
Eciek
Nic, ciemność widzę
Wańka
Ciemno jak w szafie
Peciek
Oo tam coś jest!
(W tym momencie wychodzą z szafy drugą stroną. Scena jaśnieje, mogą ponownie włączyć się „magiczne” lampki pod sufitem sceny, bądź w innych miejscach i świecić przez cały pobyt aktorów po „po drugiej stronie szafy”. Po wyjściu rozglądają się, po chwili przez scenę przebiega jedna zdesperowana zapałka i krzyczy, znika w kulisach, potem cała reszta zapałek, na końcu pojawia się Smok. Smok może być jeden, bądź składać się z kilku głów, czyli kilku aktorów. Na widok Smoka, pozostali aktorzy również uciekają ze sceny, a Smok za nimi. Może tej scenie towarzyszyć muzyka. Zaciemnienie. Smok może składać się z kilku osób, bądź z jednej. Z założenia jest biały, lub ma wyraźne części, które będą świecić pod wpływem lamp UV))
SCENA VI
(W ciemności na scenę wchodzą zapałki, po drugiej stronie sceny, po włączeniu świateł wbiegają Mańka i Wańka. Kiedy zauważają zapałki, zatrzymują się i krzyczą, zapałki też odpowiadają krzykiem)
Mańka
Gdzie ten Smok?!
Zapałki (razem)
Smok Smok Smok
Wańka
Gdzie Eciek i Peciek?!
Zapałki (razem)
EciekPeciek EciekPeciek
Mańka
A wy co katarynka?
Generał
nie, my zapałki, panie pozwolą, że ja przedstawię, uwaga Zapałki!
(Generał dmie w gwizdek, wtedy wszystkie zapałki ustawiają się błyskawicznie, jedna obok drugiej)
Generał
Odlicz!
(Odzywa się Swieta, która stoi w środku rzędu)
Swieta
Ale ja przepraszam, od jedynki? Czy że jak?
Nawojka
No to chyba oczywiste jest, jak zwykle nie ogarniasz
Swieta
No tak, trochę nie ogarniam
(Nawojka stoi na końcu)
Nawojka
Halo, juchu, juchu, hej ty tam z przodu! Odliczamy!
(Odliczają tak jak stoją, od jednego do siedmiu, Siedem to Nawojka)
Generał
Tak i jak ósmy. Czyli moja kochana brygada: Apadomia, Celestyna, Zelda, Dasza, Swieta, Ewka, Nawojka i ja Generał…bo my…
Wańka
Dobra!
(Wańka zdenerwowana)
Wańka
Później sobie pogadamy, a teraz trzeba się kryć przed tym Smokiem!
Apadomia
A nie, on już poleciał, odleciał
Mańka
Jak to odleciał?!, ale on porwał Ećka i Pećka, trzeba coś zrobić!
Generał
Buchło! i trzasło! i pożarło
Zapałki (wszystkie)
Pożarło
Mańka/Wańka
Jak to pożarło?
Mańka
On nie mógł zjeść Ećka i Pećka
Zapałki (wszystkie)
Mógł
Generał
Albo
Mańka/Wańka
Albo
Generał
Mógł też porwać i zje dopiero na kolacje
Mańka
A, o której Smoki jadają kolacje?
Zapałki (wszystkie)
Z samego rana
Generał
Smoki, kolację jadają na śniadanie, śniadanie na obiad, a obiad na kolację
Mańka
Ale to dziwne miejsce
Wańka
To musimy uratować Ećka i Pećka czem prędzej!
Mańka
Eee sama nie wiem, pomemla, pomemla i wypluje, kto by tam takie paskudy chciał jeść. Eciek gorzki, Peciek kanciasty, jeszcze biednemu Smokowi w gardle stanie
Wańka
To trzeba Smoka, przed otruciem ratować!
Generał
Ooo Smok straszny, dmuchnie, chuchnie i po nas
Celestyna
Ogniem kichnie
Nawojka
Siarką pociśnie
Zelda
Dziabnie w zębiska
Dasza
Powykręca
Zapałki (wszystkie)
I po nas
Swieta
Smok zwierzę paskudne, wczoraj naszą Ewkę przygazował
(Wypychają Ewkę na pierwszy plan)
Apodomia
Okopciła się biedaczka
Zelda
Noo i jeszcze trochę dymem zajeżdża
Ewka
Tak mnie gonił, gonił, gonił, gonił, dmuchał, dmuchał dmuchał, dmuchał i normalnie się otarłam, o spalenie się otarłam. I tak mlasnął i trzasnął i chuchnął i dmuchnął, że mi drzazgi ze strachu poszły
(Zapałki śpiewają piosenkę – Piosenkę można usunąć, bądź zmienić jej treść)
Smok jest straszny
i rubaszny
ogniem tryska
prosto z pyska!
Smok zapałki
ciągle goni
leci niczym
stado słoni!
My zapałki
biedne takie
uciekamy
a smok łapie!
Smoka trzeba
szybko zgubić
aby w pysku
się nie zbudzić!
Smok włochaty
wielkie łapy
czasem kichnie
ogniem prychnie
Smok zapałki
ciągle goni
leci niczym
stado słoni!
Wańka
Ale masakra z tym smoczyskiem, nie ma co czekać, trzeba wyruszyć na ratunek EćkaPećka
Mańka
Tak jest!, ruszajmy!
(Mańka i Wańka w pośpiechu schodzą ze sceny, po chwili wracają)
Wańka
W drugą stronę ruszajmy!
Mańka
Tak jest, w drugą stronę!
(Ponownie schodzą ze sceny, po chwili wracają)
Wańka
Dobra, to gdzie ten smok właściwie mieszka?
Mańka
No właśnie, gdzie mieszka?
Celestyna
Ooo daleko, daleko, na łysej górze, gdzie rośnie drzewo duże
Mańka
No świetnie, czyli w którą to stronę?
Nawojak
W stronę blasku księżyca, co ten blask mnie zachwyca
Wańka
Nie no, oszaleć można! Jak mamy dojść do Smoka się pytam!
Zelda
W sumie to nie wiemy
Wańka
Jak to nie wiecie?
Dasza
Nigdy jakoś specjalnie ze smokiem nie rozmawialiśmy
Swieta
On w ogóle mało rozmowny, tylko łapie i kłapie, zero pogawędki, bez ogródek, łap do paszczy i nara
Zapałki (razem)
I nara
Generał
Ale jest jedna dzielna zapałka Apadomia, co smoka się nie boi, co Smoka widziała, a nawet mówi, że z nim gadała, ale pewnie majaczy biedaczka!