OPIS
To niezwykły spektakl dla całej rodziny, który opowiada w zabawny, humorystyczny sposób o elfach, które przez przypadek wciągają odkurzaczem gwiezdny pył, który umożliwia latanie reniferom. Elfy pod nieobecność Mikołaja postanawiają naprawić szkodę i znaleźć brakujący magiczny proszek. Przemierzają śniegi aby dostać się do strasznej i okrutnej Królowe Śniegu, która okazuje się biedną, zasmarkaną i zziębniętą starszą panią bez korony. Po gwiezdny pył razem wyruszają na księżyc łapiąc się ogona komety!. Dzieje się! jest zabawnie, świątecznie i biało! Oczywiście wszystko kończy się dobrze:) Tekst jest pisany w taki sposób, że dobrze bawić się będą dorośli, jak i oczywiście dzieci.
obsada:
Bianka
Balbina
Królowa Śniegu
wiek odbiorcy:
od 5 lat
tekst:
19 stron, czcionka Calibri, wielkość czcionki 12
Scenariusz napisany w 2021 r.
Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.
fragment scenariusza:
Scena I
(Spektakl może zaczynać się piosenką świąteczną, którą śpiewa Bianka, pod koniec
w dźwięki piosenki zaczynają wnikać dźwięki odkurzacza i na scenę wjeżdża Balbina
z odkurzaczem. Odkurzacz zagłusza piosenkę. Muzyka przechodzi w sam odkurzacz. Bianka krzyczy na Balbinę, żeby ta wyłączyła odkurzacz, ale ona nie słyszy. Widząc Biankę zaczyna odkurzać również ją, jej włosy i ubranie. Bianka się irytuje i wtedy Balbina wyłącza odkurzacz)
Bianka
Balbina! No wreszcie! Ile można, odkurzasz i hałasujesz, a ja tu przecież piosenkę śpiewam!
Balbina
No ale brudno było
Bianka
Dla ciebie, to tu zawsze jest brudno! Jeden kłaczek z sierści renifera na podłodze, a ty już
z mopem latasz…Balbina, co jej się kurz nie ima…o taki powinnaś mieć pseudonim świąteczny.
Balbina
No właśnie Święta! Zaczęły się świąteczne porządki, wiesz ile w gabinecie Mikołaja było piachu? Nie wiem skąd on to przywiał, z Afryki chyba. Napaskudzone na całej podłodze. Jak włączyłam odkurzacz, to normalnie prawie jak pustynna burza. Na szczęście powciągałam wszystko raz dwa trzy i czyściutko!
Bianka
Ty to jesteś jednak maniaczka sprzątaczka
Balbina
Eeee tam wcale nie…A! mopa zostawiłam w gabinecie
Bianka
No to śpiewamy dalej!
(Balbina schodzi ze sceny, pojawia się ponownie muzyka z piosenki, Bianka śpiewa kilka słów, po czym słychać krzyk Balbiny, która wbiega z pustym, workiem na scenę, tym samym przerywa piosenkę i muzykę)
Bianka
Co się stało!?
Balbina
Nie ma!
Bianka
Czego nie ma?
Balbina
Kosmicznego pyłu do napędu mikołajowych sań! Poszłam po mopa, patrzę, widzę worek, zaglądam do środka a tam nic, pusto, dziura! Ktoś wyżarł w worku dziurę, patrz!
(Balbina wkłada rękę do worka i przekłada ją przez dziurę)
Bianka
Jaka wielka japa, to pewnie myszy zeżarły, o zobacz, możesz sobie teraz zrobić z tego świąteczny szalik…pięknie wyglądasz…albo taka czapka z przewiewem …
(Bianka zakłada Balbinie worek przez głowę i szyję)
Balbina
Uspokój się! Dziura to nic, uważaj, bo teraz będzie najlepsze! Ten piach w gabinecie Mikołaja, to nie był zwykły piach, nie nie, to był ten kosmiczny pył, Który wciągnęłam tak ochoczo odkurzaczem!
Bianka
No proszę cie, gdyby to był kosmiczny pył do napędu sań, to ten odkurzacz zaczął by latać
(Muzyka, w tym momencie odkurzacz zaczyna się unosić w powietrze, o ile się uda J może też „sam” opuścić scenę, albo zawisnąć na stałe pod sufitem)
Scena II
(Dzwoni telefon, Bianka szuka)
Balbina i Bianka
Mikołaj!
Balbina
Gdzie ten telefon? On zawsze się gubi
Bianka
Pewnie! Jak zwykle, dać ci coś do ręki, to albo odkurzaczem wciągnie, albo zgubi
Balbina
O jest!
(Balbina wchodzi na scenę z wielkim telefonem)
Balbina
Halo? A tak tak Święty Mikołaju, no no u nas wszystko w porządku, nic się nie dzieje, nic nie wciągnęłam. Smarki tylko…
(Bianka szturcha Balbinę)
Bianka
Oddawaj
(Zabiera telefon Balbinie)
Bianka
To ja Bianka, Mikołaju, ty tam nic się nie martw, zażywaj tego psa…yyy spa, no i stopy masuj, stopy, to bardzo ważne! Odpoczywaj, relaksuj się Idź do sauny, albo na jogę idź! No i do zobaczenia za tydzień. Będziesz wypoczęty i będziesz mógł rozdawać prezenty. No to do zobaczenia, paaa!
(Wyłącza i odkłada telefon, najlepiej od razu za scenę)
Balbina
Katastrofa. A to miały być takie fajne, spokojne święta, ale nie! Wszystko przez te myszy! Gdzie ten kot na myszy, ja się pytam!? Jak ja go dorwę – futrzak jeden! Miał wszystkie pozjadać, a on leniuch tylko śpi na kominku!
Bianka
Zostaw kota w spokoju, coś wymyślimy, zaradzimy.
Balbina
Przecież jak Mikołaj nie będzie miał tego kosmicznego pyłu, to nigdzie nie poleci! Renifery pomachają kopytkami i nic! Tylko dziurę w ziemi zrobią. Sanie nie ruszą z miejsca. Koniec
z lataniem i rozdawaniem prezentów. To jakaś świąteczna porażka!
Bianka
A może go tak wyciągnąć z tego odkurzacza?
Balbina
To nic nie da, on już jest bezużyteczny, raz użyty wyczerpuje swoją moc. Ja wciągnęłam wszystko co się ruszało…
Bianka
No to w takim razie trzeba działać! Mamy tydzień zanim wróci Święty Mikołaj i rozpoczną się przygotowania świąteczne. Znajdziemy nowy pył i sanie znów polecą! Damy radę! Gdzie można go znaleźć?
Balbina
U Królowej Śniegu
Bianka
Nie damy rady…nie jednak nie, pozamiatane, game over
Balbina
Czy myślisz, że Królowa Śniegu jest ze śniegu?
Bianka
Tego nie wiem, ale jak Bałwany mogą być ze śniegu, to czemu i nie Królowa. Wiem tylko, że mieszka bardzo daleko, a poza tym jest straszna, okrutna i jakoś tak zionie od niej chłodem.
Balbina
To bardzo ponura wizja. A ja słyszałam, że zamraża wszystko co się rusza…Bianka, a masz może inny pomysł?
Bianka
Mam! Może dzieciaki mają trochę pyłu skitrane po kieszeniach, nie od dziś wiadomo, że ciągle bujają w obłokach. Przecież muszę jakoś latać…
Balbina
Racja! Muszą jakoś latać, to jest myśl! Pozbieramy, nazbieramy i myślę, że na Święta wystarczy. Dobra dzieciaki małe i duże, wyskakiwać z pyłu! Raz raz raz. No sami wiecie, Święta tuż tuż, Królowa Śniegu daleko, a my bardzo potrzebujemy tego magicznego proszku …a wszystkim mamom i babciom do torebek też zajrzymy, bo tam się czasem cuda kryją!
Bianka
Uwaga, robimy zbiórkę magicznego pyłu! Bianka, bierz worek, ale bez dziury!
(Muzyka, aktorzy schodzą do widowni, Bianka z workiem i proszą o przekazanie pyłu
i pokazywanie kieszeni. Panie proszą o pokazanie wnętrza torebki, wszystko z humorem.
W końcu idą na sam tył widowni, gdzie znajduje się przygotowana i schowana przed widzami tuba konfetti na umówiony znak, jedna z aktorem strzela tubą nad widownią.)
Balbina
Ale buchło! pani to niezłe rzeczy w tej torebce trzyma. Mogła pani uprzedzić, że takie niespodzianki!
(Aktorzy wracają na scenę, koniec muzyki)
Balbina
No jak ja się wystraszyłam! Widziałaś co ta pani miała w tej torebce?! Tak bombło, że aż mi się uszy zatrzęsły.
Bianka
Ciekawe czy ta pani ma tego więcej…w każdym razie uważajcie na tę panią, lepiej nie ruszać jej torebki
Balbina
I co zebrałaś coś do wora?
Bianka
Nic, same pustki, dzieciaki zużywają pył na bieżąco i nic nie zostaje na potem…
Balbina
Straszna bieda…
Bianka
To jednak zostaje Królowa Śniegu, tylko ona moża nam teraz pomóc, tylko ona wie, jak dostać się do gwiezdnego pyłu.
Balbina
No to w drogę, ku przygodzie i śniegu i mrozie i śniegu! …A właściwie, to gdzie ta cała Królowa Śniegu mieszka?
Bianka
Gdzieś w śnieżnych górach, wysoko wysoko i daleko daleko
Balbina
Chyba wolałabym bardziej precyzyjnie…trzeba zajrzeć do mapy
Balbina i Blanka
Uwaga! rozwijanie mapy!
(Muzyka, Balbina z Bianką wyciągają i rozkładają wielką materiałową/papierową mapę, na której rozrysowane jest jak trafić do Królowej)
Balbina
O proszę! My znajdujemy się tutaj, a królowa od gwiezdnego pyłu, tutaj.
Bianka
Przecież to drugi koniec mapy! Jak niby mamy się tam dostać? To jest na szczycie jakiejś, ogromnej, śnieżnej, zimnej, mrocznej i mroźnej góry! Wszystko mi odpadnie, jak już się tam wdrapiemy!
Balbina
To się trzeba cieplutko ubrać. Ooo tam to dopiero będzie można ulepić bałwana. Co tam jednego, tysiące bałwanów! Wszędzie śniegu, a śniegu aż po same pachy! Ależ mi się to zaczyna podobać. Żadna Królowa Śniegu mi nie straszna! Nie może być przecież aż taka zła. Ho ho wszyscy mówią, nie idź do Królowej Śniegu bo cię zamrozi i zje! Albo przynajmniej przerobi na kostki lodu…Ja uważam osobiście, że to nieprawda i że fajna z niej babka!
Bianka
Czekają nas wielkie góry pełne śniegu i doliny skute lodem. Musimy się dobrze przygotować do tej wyprawy
Balbina
Ja to już nawet wiem co zabiorę!
(wychodzi)
Bianka
Że niby co?
(Balbina wraca i trzyma w rękach sanki)
Balbina
Sanki! one są najepsze na świecie!
Bianka
No chyba nie
Balbina
Bez sanek to ja się nigdzie nie ruszam! Zostanę i będę kwitła
Bianka
Czy ty zawsze musisz postawić na swoim?! No dobrze, ale pamiętaj, że to ty je będziesz targać, nie ja!
Balbina
Jasna sprawa!
Bianka i Balbina
No to w drogę!
(Bianka i Balbina mogą zaśpiewać piosenkę o wyprawie i Królowej Śniegu. Po piosence światła gasną)
Scena III
(Muzyka, Bianka i Balbina wchodzą na scenę w szalikach i czapkach. Balbina na plecach niesie sanki. Na scenie wraz z aktorkami mogą wjechać ruchome ściany, narysowane są na nich drzewa, las i góry. Każda z dziewczyn jedną ścianę przesuwa zawsze przed drugą, jakby szły i przemierzały lasy i góry. W końcu zostawiają ściany i idą dalej. Bawią się tymi ścianami, gubią się wzajemnie, szukają i znajdują. W końcu ochoczo i radośnie znikają ze sceny, pojawiają się ponownie z drugiej strony, ale tym razem są już zmęczone i zniecierpliwione, zatrzymują się muzyka się kończy)
Balbina
Daleko jeszcze?
Bianka
Na mapie było daleko i chyba się zgubiłyśmy…hmm może trzeba kogoś spytać o drogę
Balbina
Przecież tu sam śnieg, co śniegu mam się pytać?
Bianka
Nie, spytamy się pana bałwana!
Balbina
A gdzie ty niby widzisz bałwana?
Bianka
A no tu
(Muzyka tło, Bianka bierze w obroty sporo białego materiału, który jest na scenie i zaczyna owijać nim Balbinę, aż powstanie coś na kształt bałwana. W rękach trzyma patyki, na głowie ma wiadro, a w zębach trzyma marchewkę. Kiedy bałwan skończony, muzyka się kończy)
Bianka
O dzień dobry Panie Bałwanie, czy wie pan może jak dojść do strasznej i groźnej Królowej Śniegu?
(Bałwan wskazuje kierunek)
Bianka
O że tam? Hmm, a nie da się jakoś dokładniej?
(Bianka wyciąga marchewkę z ust bałwana)
Bałwan
Za górą i rzeką, w dolinie
tam swój zamek ma Królowa
to z kataru słynie
Smarki ma ciągle
chusteczek jej brakuje
zła okropnie, po zamku się snuje …