Mikołaj i Ropucha, to zabawna opowieść świąteczna, w której Mikołaj, za sprawą zielonej Ropuchy zostaje zamieniony w małego chłopca, któremu nie w głowie rozwożenie prezentów. Sam chciałby dostać prezent i wiecznie się bawić. Elf i Elfina mają niezły problem. Próbują odczarować Mikołaja, ale ani Szaman ani Lekarz nie potrafią pomóc. Dzięki wytrwałości i pomocy Śnieżynki udaje się przywrócić równowagę i odczarować Mikołaja.
przesłanie:
Nie należy się poddawać, trzeba wierzyć i ufać w dobroć innych ludzi. Nadzieja i dobre myśli zawsze idą w parze. Trzeba być zdeterminowanym i wierzyć w siebie.
obsada:
Elf
Elfina
Babunia
Mikołaj
Mikołajek
Zielona Ropucha
Lekarz
Szaman
Śnieżynka
wiek odbiorcy:
od 5 lat
tekst:
15 stron, czcionka Times New Roman, wielkość czcionki 12
Scenariusz napisany w 2013 r.
Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, teksty piosenek, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.
fragment scenariusza:
Scena II
(Pomocnik pomaga Elfinie przełożyć prezenty, albo włożyć je do worka lub coś podobnego i wraca na miejsce, po skończonej muzyce, Elfina zakłada słuchawki i zamiata sobie, cicho podśpiewując i tańcząc, na scenie pojawia się Zielona Ropucha)
Ropucha
O ale tu u was ładnie, za ładnie, no i jeszcze ten zapach świąt, czujecie święta? (do dzieci) ja bym chciała mieć katar, to wtedy bym nie czuła! Elfy myślą, że czekają je kolejne piękne, radosne i cudowne święta, ach! Co tak będą się nudzić, co tak będą się cieszyć, zrobię im małego, świątecznego psikusa!
(motyw muzyczny, ropucha czaruje)
Czary mary nie do wiary
Jak czas płynie w tej dolinie
Ach zegarze mój kochany
Poczynimy pewne zmiany
Wskazóweczki przemieścimy
I do tyłu je puścimy
Hen daleko czas cofniemy
Na malucha tu przyjdziemy
(Muzyka się kończy, Elfina się obraca w kierunku Ropuchy, i krzyczy, Ropucha też krzyczy i ucieka)
Scena III
Elfina
Jakaś dziwna zielona pani, pewnie zabłądziła, a może chciała prezent od Mikołaja, no nieważne
(słychać śmiech dzieciaka, a po chwili mały tuptuś wchodzi na scenę)
Elfina
Halo, jakieś dziecko tu jest, kto zapomniał, że ma dziecko i je tu przytargał i w dodatku takie jakieś wielkie…(Mówi do pań z publiczności) No czyje to, przyznawać się
Mikołajek
Mamusia?, a ty jesteś mamusia?, a chcesz lizaka?, a masz lizaka?, bo ja bym chciał lizaka, a co ty masz za czapeczkę, a daj przymierzyć, o ouuu chyba zrobiłem siku, a kiedy przyjdzie tata, w ogóle gdzie jest tata, ale ty masz duże oczyska, i nos też duży, w ogóle jesteś duża, a pobawisz się ze mną, dlaczego się nie chcesz bawić, gdzie masz jakieś samochodziki, a poznałaś już mojego misia, a widziałaś gdzieś misia, misiu, gdzie jesteś, ma na imię Dzyndzel, a ty jak masz na imię, bo ja bym …
(Elfina nie wytrzymuje już tego słowotoku i zakrywa dzieciakowi usta)
Elfina
Ratunku! Święty Mikołaju! Ja mam tu jakieś dziecko, przyszło i mówi, dużo mówi! Ratunku, weź coś zrób!
(Wbiega Elf)
Elf
co się tak wydzierasz? Oo co tam masz takiego?
Elfina
no dziecko mam, nie widać?!
Elf
ale fajne!
Elfina
wcale nie fajne, duże i gada, weź Mikołaja zawołaj, nie wiadomo czyje i skąd się tu wzięło, może on coś wie
Elf
no dobrze, idę po niego
(Elf schodzi ze sceny)
Elfina
no nieźle, Święta idą, a tu jakieś dzieciąteczko przylazło, może jednak któraś z pań się zastanowiła i jednak weźmie dzieciaka? No proszę spojrzeć, ładne, wygadane, ubrane…ach gdzie ten Mikołaj
(Elf wraca na scenę)
Elf
A wiesz co, wiesz co, wiesz co?
Elfina
no co?
Elf
Mikołaja nie ma, musiał gdzieś sobie pójść, może wznów na wczasy pojechał, jak w tamtym roku
Elfina
nawet tego nie mów głośno
Elf
a wiesz co ci powiem, bo takie jakieś nawet podobne to dziecko, co nie?
Elfina
ale, że do kogo podobne?
Elf
no do Mikołaja, takie jakieś podobne
Elfina
no co ty mówisz…a może te oczyska, te uszyska
Elf
no taki jakiś zbliżony trochę
Elfina
Nie, no co ty…to nie możliwe
Elf
tak, tak niemożliwe …
Elfina
no chyba, że
Elf
no chyba, że co?
Elfina
no chyba, że coś mu się stało, zadziało i to jednak jest on
Elf
nieee
Elfina
tak
Elf
ty naprawdę myślisz, że nam zmniejszyło Mikołaja?
Elfina
no nie tylko zmniejszyło, ale i odstarzało
Elf
no przecież Mikołaj jest wielki i ma bęben jak u słonia!
Elfina
tak, to jest Święty Mikołaj, bo to jest jego czapeczka
Elf
ooo nie, to jest Święty Mikołaj
Elf/Elfina
To jest Święty Mikołaj!!!
(Muzyka – przerywnik, elfy biegają wszędzie tam i tu, tu i tam w szaleństwie, po skończonej muzyce wracają do Dzieciaka)
Dzieciak
Ale dziwnie wyglądacie, pobawimy się?
(Macają dzieciaka, patrzą na niego z różnych stron)
Elf
Co mu się stało, nie rozumiem, pewnie coś namieszałaś, przyznaj się, to twoja sprawka! Albo pewnie Mikołaj najadł się czegoś niezdrowego, albo przeterminowanego!
Elfina
Ależ ja nic nie zrobiłam! Ja po prostu sobie sprzątałam, potem przyszła ta pani i to wszystko…
Elf
Jaka pani?
Elfina
No taka zielona, taka kum kum kum, ale chyba czegoś zapomniała, bo strasznie szybko wyszła…
Elf
O nie, to ja już chyba wiem, to była Zielona Ropucha
Elfina
a całkiem możliwe
Elf
tak, Zielona Ropucha, bez brzucha! Oooo to straszne, straszne, trzeba ją szybko odszukać i grzecznie poprosić żeby odczarowała, to co zmajstrowała. Ooo co za nieszczęście i to akurat przez Świętami!
Elfina
O jej i co teraz?
Mikołajek
Teraz się pobawimy, a mogę to zjeść (bierze coś co nie służy do jedzenia), a poczytasz mi bajeczkę?
Elf
No przecież on nie może taki pozostać, no święta idą, trzeba niedługo wsiąść do sań i jechać rozwozić prezenty
Mikołajek
Prezent?, a Mikołajek dostanie prezent?, ja chce prezent, prezent chcę, prezent, Mikołajek chce prezenta!!!
Elfina
Cicho bądź! Co za straszne dziecko!
Elf
Czarnej Wiedźmy tak szybko nie znajdziemy, ale może uda się kogoś znaleźć, kto odczyni urok i wtedy Mikołajek stanie się Mikołajem. A teraz nie możemy tracić czasu, musimy coś wymyślić! Trzeba ruszać szukać pomocy
(Mikołajek pompuje balon)
Elfina
no ale ktoś musi zostać i popilnować tego smroda
(Mikołajek podaje napompowany balon Elfinie)
Mikołajek
Masz balona
Elfina
oooo dziękuję, to miłe, że…
(Mikołajek podaje balon Elfinie, ale puszcza go w momencie podawania i w tym momencie powietrze ucieka, Mikołajek się śmieje)
Elf
no nieźle, bobas cię przechytrzył (śmiech)
Elfina
ha ha ha
Elf
mam pewien pomysł
(Elf wyciąga wielką tubę – megafon)
Elf
Uwaga, uwaga, mówię ja, Elf, poszukuję specjalisty czarodzieja, ewentualnie kombinatora amatora, ważne żeby zadziałało i nam Mikołaja oddało! Proszę przychodzić i próbować, zagrożone są w tym roku święta i dzieci, które nie dostaną prezentów!
(pyta się publiczności, czy ktoś czuje się na siłach, żeby spróbować odczarować, a może ma jakieś własne metody, może jakieś zaklęcie zna. Elfy biorą kogoś na scenę. Raczej powinna być to osoba dorosła niż dzieciak, podaje jej akcesoria, różdżkę czy coś, co za różdżkę może ewentualnie uchodzić, na głowę kapelusz, jakąś pelerynę. Osoba czaruje, kombinuje, słychać dźwięk czarowania. Mikołajek zaczyna dziwnie się zachowywać i w końcu wydaje z siebie dźwięk kozy)
Elfina
O nie i co pani zrobiła?! No przecież to nie miała być koza tylko Mikołaj!, pani zdecydowanie nie powinna więcej czarować, ja dziękuję za takie czary i co będę teraz musiała jakiejś trawy poszukać czy coś, na pastwisko wysłać…
Elf
no dobrze, nie ma siły trzeba będzie szukać pomocy
Elfina
no ale kto przypilnuje Mikołajka?
Elf
no tak, no przecież, że też nie pomyślałem o tym wcześniej
Elfina
chyba wiem, o kogo ci chodzi
Elf/Elfina
Babunia
Elfina
no przecież, że Babunia, ona na pewno popilnuje malucha, a wtedy poszukamy Zielonej Ropuchy i uratujemy święta