„Pudło” to scenariusz dla dzieci o perypetiach ciekawych stworków, które nazywają się Ma Me Mi Mo Mu i My. Na swej drodze napotykają wielkie pudło, są ciekawi, co jest w środku, snują opowieści o tym skąd się wzięło i co może być w środku. Nadchodzi czas sprawdzenia zawartości, okazuje się, że w środku znajdują się Pe i Po boją się pokazać i wyjść z pudła przez swoją odmienność. Zgraja memomców jednak przyjmuje ich ze zrozumieniem i przyjaźnią.
przesłanie:
To scenariusz o akceptacji odmienności, inności. O tym, że nie trzeba bać się tego co nieznane, ale próbować to odkryć i zrozumieć.
wiek odbiorców:
od 7 lat
obsada:
Ma
Me
Mi
Mo
Mu
My
Pe
Po
tekst:
15 stron, czcionka Calibri, wielkość czcionki 11
Scenariusz napisany w 2013 r.
Ukazany w didaskaliach pomysł scenograficzny, muzyka, jak i informacja o oświetleniu, jest tylko propozycją, której nie muszą się Państwo trzymać przy realizacji spektaklu. Niezmienny musi pozostać sam tekst, reszta zależy od interpretacji reżysera. Zmiany w tekście i postaciach możliwe po ustaleniu z autorem.
fragment scenariusza:
Scena II
Mi
O i zwiał razem ze sznurem
Mo
No szkoda kotka. Ja lubię kotki, szczególnie takie duże, które można ściskać, głaskać, czochrać i przytulać.
(Opierają się o Pudło nie zwracając początkowo na nie większej uwagi, dopiero po chwili patrzą co to jest)
Mi
No jak takiego wielkiego lwa będziesz czochrać, to z tej wdzięczności cię w końcu zeżre. O co to jest?
Mo
No pudło jakieś chyba. Jak myślisz może w środku jest jakiś kotek i go tam zamknęli biedaka. Kocie, kocie, żyjesz, oddychaj, zaraz cię wyciągnę, nie umieraj, słyszysz, nie umieraj !!! Jakiś łom gdzieś tu powinien być, zaraz cię uratuje !!
Mi
Uspokój się, aż ci czacha dymi! Tam nie ma żadnego kota!
Mo
Ano może masz rację, jestem chyba trochę przewrażliwiona …
Mi
Przewrażliwiona, to mało powiedziane. Kto to tu przytargał, nie przypominam sobie, żeby było tu wcześniej …dziwne to trochę, niby pudło, a jakieś takie niepudłowe.
Mo
Otwórzmy je, kotku, kici kici…
Mi
No przestań już z tym kotem! Ciekawe jak my mamy to otworzyć, skoro nie mamy otwieracza.
(Mo staje z jednej strony pudła i chce je pchnąć)
Mo
No pomóż mi. Sama nie dam rady tego przepchnąć.
Scena III
(Mi pomaga Mo w pchaniu pudła, ale pudło nie rusza się z miejsca. W tym czasie na scenę wchodzą pozostali. Me trzyma w ręce linę)
Mu
I widzicie, kotek nie chciał się z nami bawić. Uciekł, odwiązał linę i uciekł. A ja tak chciałam go zabrać do domu…
My (Patrzy w kierunku pudła)
Hej co wy tam robicie, co to jest?
(Wszyscy podchodzą do pudła, patrzą na nie)
Mi
Pudło jakieś
Wszyscy
Ooo Pudło
My
Skąd je macie?
Mo
No stało tu…
Ma
Aaa słuchajcie, a może ktoś je tu zostawił, wiecie, może komuś wypadło z torebki, szedł, sobie szedł i nagle, bum! Albo może spadło z nieba, wiecie, jakiś samolot leciał i nie zauważył, że mu coś wypadło…
Mu
To by się roztrzaskało!
Ma
No co wy, przecież miało taki specjalny spadochron, który potem się sam automatycznie odczepił od pudła, albo wielki dinozaur, który…
Me
No i znowu ja, no i znowu ja muszę rozwiązać zagadkę wszechświata, ja wszystko wiem. Sprawa jest prosta, banalnie prosta. Przecież wystarczy spojrzeć na to pudło, żeby wiedzieć, że ono po prostu, najzwyczajniej w świecie wyrosło sobie z ziemi.
Wszyscy
Z ziemi?
Me
No tak, z ziemi. Jak jakieś drzewo, albo marchewka. No bo jeszcze wczoraj tu nie stało, a dzisiaj już jest, skoro nie można go ruszyć, znaczy, że samo nie przyszło, więc musiało po prostu wyrosnąć. Najpierw było takie Małe jak ziarenko piasku, potem rosło i rosło i rosło iii wyrosło.
Mo
A ja wam powiem, że to pewnie jest jakaś paczka, którą zgubił listonosz. Może miał ją do kogoś ważnego dostarczyć, może ktoś na nią teraz czeka…
Mu
A może przyleciało z kosmosu, na wielkim statku kosmicznym
My
Czyli, że w środku może być mały kosmita jakiś?
Mu
No na przykład kosmita, albo jeszcze coś dziwniejszego, w każdym razie Kosmici przylecieli z takimi czułkami, cali zieloni w żółte kropki i to tutaj zostawili, może to jakiś ich sprzęt do nawigacji, jakaś antena, żeby się z nami komunikować…
Mi
Nie, nie wy się w ogóle nie znacie, to na pewno przez piratów. Ohydnych i paskudnych z oślizgłymi papugami na ramionach. To jedna ze skrzyń z ich rabunku. Była na samym dnie statku. A statek pełen piratów i beczek z rumem. Cała załoga pracowała w pocie czoła…
(W tracie mówienia tekstu powoli słychać szum morza, potem zaczyna grać muzyka, po tekście wszyscy śpiewają żeglarską pieśń. Po muzycznym przerywniku Mi mówi dalej)
Mi
Przez cały czas statkiem kołysało, zbliżał się sztorm…
Wszyscy
Sztorm
(Aktorzy wirują wokół pudła, po całej scenie w trakcie tekstu Mi)
Mi
Wiatr był coraz większy i silniejszy, w końcu statek wpadł na jakieś skały i się rozbił, a wszystkie zrabowane skarby i skrzynie pełne złota zaczęły dryfować w różne strony, no i jedna trafiła do nas
Me
Przepraszam bardzo, ja przepraszam bardzo, bo ja chyba lekko nie ogarniam tematu. Czyli, że ty chcesz powiedzieć, że jakiś wielki, stary pirat z załogą na pokładzie i jakąś wroną na ramieniu, ot tak zostawił tu jakieś złoto, klejnoty i diamenty i inne takie cuda?
(Me się śmieje. wszyscy się zachwycają tą nowiną, okrążają pudło)
Mo
Rozwalmy to pudło!
Wszyscy (prócz Mu i My)
Tak!!
Mo
Niech nie ukrywa wreszcie pirackiego skarbu!
Wszyscy
Tak!
Mo
Słuchajcie! Proponuje, żeby każdy poszukał czegoś czym będzie można rozwalić tę skrzynie, przydać może się wszystko. Parasolka, banan, jaszczurka czy kilof. Uratujmy te biedne złote monety, które są więzione w tej podłej skrzyni.
(oklaski, My i Mu odsuwają się od reszty zwolenników otwarcia pudła)
Mo
Nie dajmy wygrać piratom!
(Oklaski i aprobata)
My
Halo, halo! Chwileczkę, chwileczkę !! mówię coś!!!
(Krzyki i oklaski zostają przerwane, wszyscy patrzą na My i Mu)
My
Mu i ja uważamy, że otwarcie tego pudłoskrzyniodziwobytu jest niekonieczne…
Mu
Zupełnie niekonieczne, bo jeżeli to wcale nie jest od piratów, to może być bomba!
(wszyscy „przestrach”)
Mo
No, ja słyszałam, jak tam coś tykało
Mu
No właśnie, jak tyka, to się w końcu wytyka i wybuchnie!
My
Bo wiecie, jeżeli tam nie ma złota, a jedynie…a jedynie…
Mu
Zaschnięty trup pirata…
(Wszyscy „fuuuuu”)
My
Albo jeżeli, tam w środku czai się jakiś zwierz
Mu
Stwór jakiś
My
Potwór, co wielkie ma kły
Mu
I wielkie takie stopy ma, że jak nadepnie do zmiażdży
My
I potem z nas takie placki zostaną
Mu
Albo, jak nas pożre
My
A potem zje!
(muzyka, aktorzy śpiewają piosenkę o strasznym potworze w pudle. Po piosence słychać ryk lwa. Wszyscy krzyczą i rozbiegają się w różnych kierunkach za scenę)
Scena IV
(Światło punktowe na pudło. Pod wpływem muzyki pudło zaczyna się trochę ruszać, trząść.)
Po
Poszli już?
Pe
No chyba poszli
(Po zaczyna się śmiać, po chwili Pe mu wtóruje)
Po
Słyszałeś?! Potwór
Pe
Albo trup pirata
Po
W sumie wyglądasz jak trup pirata
Po
Sam wyglądasz jak trup, blady trup
Po
Ooo byś się uspokoił wreszcie, całe wieki muszę z tobą wytrzymywać
Pe
Co się pchasz!
Po
Sam się pchasz, przesuń się
Pe
Sam się przesuń
(Na scenę pierwsza wchodzi Me, patrzy z przerażeniem, ale i też zaciekawieniem na pudło. Potem na scenę zaciekawieni tym co słyszą wchodzą pozostali aktorzy. Przysłuchują się, stają wokół pudła)